Czytelnicy "Uskrzydlonej" - Mary Henley-Rubio, doskonale wiedzą że autorka "Ani z Zielonego Wzgórza", doświadczała w swoim życiu wielu trudnych momentów, w tym śmierci bliskich, napiętych relacji rodzinnych oraz epizodów depresyjnych. Jak sugeruje Sarah Gothie, początkowo "lekiem na całe zło tego świata" był dla Maud w dużej mierze bliskość z naturą. L.M. Montgomery regularnie odbywała długie spacery, obserwowała przyrodę zmieniającą się wraz z porami roku i czerpała inspirację z krajobrazów swojej rodzinnej Wyspy Księcia Edwarda. W swoich dziennikach wielokrotnie podkreślała, że kontakt z przyrodą poprawia jej nastrój i pozwala jej lepiej radzić sobie z emocjonalnymi wyzwaniami.
Gothie przywołuje współczesne badania na temat terapii lasem (shinrin-yoku) oraz korzyści psychologicznych płynących z przebywania na świeżym powietrzu. Współczesna nauka potwierdza, że spędzanie czasu w naturze może zmniejszać poziom stresu, obniżać ciśnienie krwi oraz poprawiać ogólne samopoczucie. Montgomery, choć nie miała takiej naukowej wiedzy, intuicyjnie dostrzegała te korzyści i zapraszała naturę do swojego codziennego życia jako element wspierający jej zdrowie psychiczne.
Szczególnie interesującym okresem w życiu pisarki, na którym koncentruje się artykuł, jest zima 1905–1906 roku. Był to czas, w którym Maud pracowała nad "Anią z Zielonego Wzgórza", a jej nastrój zdawał się być względnie stabilny, co autorka przypisuje łagodniejszym warunkom pogodowym oraz możliwości częstszego przebywania na świeżym powietrzu. Analiza jej dzienników z tego okresu sugeruje, że Maud była bardziej produktywna, a jej poziom energii był wyższy niż w czasie surowszych zim.
Ponadto Gothie wskazuje na to, że zamiłowanie do natury miało dla Montgomery nie tylko osobiste znaczenie, ale również stanowiło kluczowy element jej twórczości literackiej. W jej powieściach, a zwłaszcza w serii o Ani Shirley, natura odgrywa istotną rolę, będąc zarówno tłem wydarzeń, jak i elementem wspierającym bohaterów w ich emocjonalnym rozwoju. Zielone Wzgórze, Jezioro Lśniących Wód, Aleja Zakochanych – wszystkie te miejsca są wyidealizowanym odbiciem natury, która pomaga bohaterom odnaleźć spokój, szczęście i sens życia.
Podsumowując, artykuł Gothie pokazuje, że miłość Lucy Maud Montgomery do natury nie była jedynie estetycznym upodobaniem, ale stanowiła głęboko zakorzenioną strategię samopomocy, która pomagała jej radzić sobie z wyzwaniami życiowymi. Kontakt z przyrodą był dla niej zarówno źródłem inspiracji literackiej, jak i sposobem na poprawę nastroju i stabilizację emocjonalną.
Niestety wraz z opuszczeniem Wyspy w 1911 roku i rozpoczęciem życia z Ewanem problemów przybyło, a czasu na kontakt z przyrodą ubyło. W efekcie w latach 20. i 30. XX wieku Maud i jej mąż zaczęli regularnie przyjmować niebezpieczne bromki i barbiturany, w celu łagodzenia objawów depresji oraz problemów ze snem. W tamtym czasie wiedza na temat potencjalnych skutków ubocznych i ryzyka uzależnienia była ograniczona, a leki te były powszechnie przepisywane na różne dolegliwości psychiczne. Początki skutecznego leczenia farmakologicznego depresji to dopiero lata 50 XX wieku.
My husband and I picnic in an area which was known as Rainbow Valley on PEI. Now it is called Cavendish Grove. It is one of our favourite places on the island.
OdpowiedzUsuń