Boże Narodzenie na Wyspie Księcia Edwarda


W przeciwieństwie do północnych stanów USA, gdzie purytańskie wpływy przez długi czas ograniczały publiczne świętowanie Bożego Narodzenia (w niektórych miejscach aż do drugiej połowy XIX wieku), w Kanadzie narodziny Jezusa Chrystusa od początku były celebrowane zarówno przez katolików, jak i przez protestantów. Początkowo Święto Narodzenia Pańskiego miało przede wszystkim charakter religijny, stąd obecność nabożeństw, kolęd, tradycji liturgicznych w kościołach i zborach. Jednym z najstarszych kanadyjskich przykładów religijnej tradycji świątecznej jest kolęda Huronów „Huron Carol” (alternatywny tytuł „Było to na Księżycu Zimy ”) - napisana w XVII w. przez francuskiego jezuitę Jeana de Brébeuf. Brébeuf napisał tekst w języku ojczystym ludu Huronów; oryginalny tytuł pieśni w tym języku to „Jesous Ahatonhia” („Jezus, on się narodził”). Pieśń ta wciąż pozostaje popularnym hymnem bożonarodzeniowym w kanadyjskich kościołach wielu wyznań chrześcijańskich. Kolęda ma swoje francuskie i angielskie tłumaczenia. Poniżej Huron Carol zaśpiewana przez Heather Dale, w języku wendat (Huron), francuskim i angielskim.
Na przełomie XIX i XX wieku w Kanadzie Boże Narodzenie wciąż miało znaczącą warstwę religijną, szczególnie w praktykach kościelnych, ale równolegle w coraz większym stopniu przenosiło się do sfery tradycji kulturowej i rodzinnej — choinka, prezenty, zwyczaje społeczne stawały się centralnym doświadczeniem świątecznym dla wielu rodzin. W czasach Maud Boże Narodzenie w Kanadzie – zwłaszcza w regionach wiejskich atlantyckiej Kanady (Maritime provinces) – miało charakter głęboko zakorzeniony w naturze, zaś  świąteczne przygotowania opierały się o lokalne zasoby. Zanim na dobre upowszechniły się fabryczne ozdoby choinkowe, domy dekorowano tym, co dawał las: świerkami, jodłą balsamiczną,  a bardzo często także widłakami takimi jak "widłak sosenka" (ground pineDendrolycopodium obscurum czy widłak goździsty - "płożący świerk" (creeping spruceLycopodium clavatum. Wieńce i girlandy z tych roślin stały się charakterystycznym elementem świątecznej estetyki epoki, co doskonale oddają powieści Lucy Maud Montgomery z cyklu o Ani Shirley, zwłaszcza Anne of Windy Poplars oraz Anne of Ingleside.

Widłak "drzewkowaty" Dendrolycopodium dendroideum
Różne gatunki widłaków w tym te nazywane potocznie „ground pine” lub „creeping spruce”, były we wschodnich prowincjach Kanady i wschodnich stanach USA roślinami powszechnie występującymi w borach iglastych i łatwo dostępnymi, o ile nie było grubej pokrywy śnieżnej. Ich długie, elastyczne pędy, gęsto okryte drobnymi listkami, nadawały się idealnie do splatania. Szczególną wartość dekoracyjną miały kłosy zarodnionośne (strobile), które zimą przybierały jasny, żółtawozłoty odcień i pięknie kontrastowały z ciemną zielenią pędów. W epoce wiktoriańskiej ceniono naturalną ornamentykę o bogatej fakturze, a widłaki – trwałe, pachnące lasem i długo zachowujące świeżość – znakomicie wpisywały się w ten ideał. W powieściach Maud odnajdujemy opisy domów przystrojonych zielenią, w których girlandy z widłaków oplatają framugi drzwi, balustrady schodów i kominki, a wieńce zawisają w oknach lub na drzwiach wejściowych. Autorka – wychowana na Wyspie Księcia Edwarda – wiernie oddaje lokalną praktykę, w której zbieranie zimozielonych widłaków i paproci było częścią przedświątecznego rytuału, często połączonego ze spacerem do lasu. 

Wieńce i girlandy z widłaków były czymś więcej niż świąteczną ozdobą – symbolizował ciągłość życia, wieczność i nadzieję, szczególnie istotną w surowym, zimowym krajobrazie Kanady. Widłaki ceniono także z powodów praktycznych. W przeciwieństwie do iglastych gałązek nie osypywały się szybko, a po wyschnięciu zachowywały kształt. Dzięki temu girlandy mogły zdobić domy przez całe święta, a nawet do Nowego Roku, co w czasach ograniczonego dostępu do świeżych roślin miało ogromne znaczenie. Dziś tradycja wyplatania wieńców z widłaków w Kanadzie jest w dużej mierze zapomniana, także ze względu na ochronę tych roślin w wielu regionach. W Stanach Zjednoczonych nadal można jednak zakupić widłakowe wieńce - najczęściej pod nazwą Fresh Princess Pine Wreath.

Co ciekawe w Polsce widłaki, a w szczególności widłak goździsty, były również używane jako ozdoba świąteczna, ale podczas Świąt Wielkiejnocy. Jeszcze na początku XX wieku całe snopy widłaków zwożono na targi, kiedy stosowano je do zdobienia koszyczków ze święconką oraz palm wielkanocnych, domów i kościołów. Z tego względu wszystkie gatunki widłaków stały się stosunkowo rzadkie i są obecnie objęte ochroną.

Widłak goździsty - taki sam rośnie na PEI i przez Maud był nazywany  creeping spruce

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz