Susan Baker and the Anne Shirley of other
days saw her coming, as they sat on the big veranda at Ingleside, enjoying
the charm of the cat's
light, the sweetness of sleepy robins whistling among the twilit maples,
and the dance of a gusty group of daffodils
blowing against the old, mellow, red brick wall of the lawn.
Zuzanna Baker i dawna Ania Shirley widziały ją z daleka z
obszernej werandy w Złotym Brzegu, gdzie siedziały upojone czarem majowego
wieczoru, wsłuchane w zawodzenie koników polnych w trawie i zapatrzone w
rozkwitające już kępki złotogłowów (daffodils) tuż pod ścianą werandy.
"Yes, full of pansies
and yellow-green ferns
from the maple
grove. And I want you to put those three magnificent pink geraniums
of yours somewhere around . . . in the living-room if we quilt there or on
the balustrade of the verandah if it's warm enough to work out there. I'm
glad we have so many flowers left. The garden has never been so beautiful as
it has been this summer, Susan. But then I say that every autumn,
don't I?"
Ułożę bukiety z bratków (pansies ) i paproci (ferns), które rosną w klonowym (maple) zagajniku. Chciałabym też, żebyś postawiła w
widocznym miejscu swoje różowe pelargonie (geraniums). Może w salonie, gdzie mamy pracować,
albo na werandzie, jeśli będzie na tyle ciepło, byśmy mogły się tam
przenieść. Cieszę się, że mamy tyle kwiatów. W tym roku nasz ogród jest wyjątkowo
piękny. Ale zdaje się, że powtarzam to co roku, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz