Tekst oryginału (nazwa angielska zwyczajowa): Potato (Irish potato)
Polskie tłumaczenie (nazwa polska zwyczajowa): Ziemniak (Ziemniak)
Nazwa łacińska (nazwa rodziny): Solanum tuberosum (Solanaceae)Polskie tłumaczenie (nazwa polska zwyczajowa): Ziemniak (Ziemniak)
W rozdziale jedenastym "Ania na Uniwersytecie" w tłumaczeniu Krasuckiej ciotka Atossa obiera ziemniaki, co nie wydaje się jakąś szczególnie uciążliwą ani długotrwałą pracą, nawet w przypadku potrzeb dużej rodziny. W oryginale chodzi jednak o inne zajęcie - to jest krojenie sporej ilości ziemniaków przeznaczonych do sadzenia. Tzw. sadzeniaki powinny być niezbyt duże (ale też nie maleńkie). Jeśli ziemniaki były wielkie to dla oszczędności (a w przypadku stosowania automatycznych sadzarek także dla ich równomiernej pracy), krojono te duże ziemniaki w taki sposób, aby każda część miała przynajmniej jedno „oczko”. Potrzebna ilość sadzeniaków była uzależniona od wielkości pola. Ciotka Atossa wyraża sarkastyczne przypuszczenie, że tak wielkie damy jak Ania i Diana nie kalają rączek tak brudną robotą i uzyskuje zapewnienie, że obu dziewczynom nie jest obca taka praca. W przypadku farmy Barrych Diana kroiła te ziemniaki przez trzy dni (pewnie w tym czasie ojciec z parobkiem sadzili te ziemniaki). Uprawy ziemniaka są do dziś na tyle powszechne i rozległe na Wyspie, że PEI zaopatruje w kartofle znaczną część Kanady. Tak było też wówczas – przypomnijmy tu dystyngowaną rozmowę Diany i Ani z pierwszego tomu o transporcie zbiorów ziemniaków na statek Lily Sands. PEI bywa z tego powodu nazywana „Ziemniaczaną Wyspą”, co w rozdziale czwartym wywołuje obawy Priscilli, że studenci wezmą ją „za słonia albo przerośnięty okaz Wyspiarza tuczonego ziemniakami (potato-fed Islander).”
Ziemniak to najbardziej popularny gatunek uprawny na PEI. Według „The Landscapes of Anne of Green Gables”: “Rolnictwo i rybołówstwo nadal stanowią podstawę ekonomiczną (ostrygi i ziemniaki z Wyspy Księcia Edwarda cieszą się niesłabnącą reputacją), podczas gdy plaże, pola golfowe i popularność powieści Montgomery napędzają turystykę, która jest ważnym, choć sezonowym, źródłem dochodów.” Każdego roku na PEI uprawianych jest prawie 35 tys. hektarów ziemniaków, co czyni stanowi obecnie największą uprawę na wyspie, wartą ponad miliard dolarów dla gospodarki. Dzięki temu wyspa dorobiła się również nazwy: Wyspy Ziemniaka klik>
Procent powierzchni zajęty współcześnie przez ziemniaki na PEI |
Ziemniak (Solanum tuberosum) od zarania osadnictwa stał się obywatelem Wyspy i do dziś stanowi jedną najpopularniejszych upraw. Popularność ziemniaka z PEI kreowana przez różnorodne eventy (np. Festiwal Kwitnącego Ziemniaka itp) drażni niekiedy (przynajmniej tak to odbierałem) miłośników Zielonego Wzgórza. Sama LM Montgomery wydaje się mieć specyficzne spojrzenie na relację rzeczy przyziemnych i wzniosłych. Otóż w tym prozaicznym czasie przygotowania posiłku dla świń (mało poetycznych zwierząt), dochodzi do wydarzeń niemal mistycznych, gdyż kuzyn Jimmy doznaje natchnienia i recytuje swoje poezje (Emilka ze Srebrnego Nowiu rozdział 14). Nie wiem czy ten kontrast był celowym zabiegiem Maud, ale wydaje mi się że takie zestawienie nie jest przypadkiem. Z jednej strony autorka chciała nieco przekuć balonik patosu sceny wprowadzając element komiczny, z drugiej pokazała, że nawet prozaiczne zajęcie nie przeszkadza wzniosłej twórczości. Wreszcie tertrio – nawet ktoś uważany przez otoczenie za niezbyt normalnego może tworzyć rzeczy piękne.
Posiadłość dziadków ze strony ojca LM Montgomery w 1880 roku (Park Corner lot 21). |
Swoją drogą nie wiem czy zastanawialiście się jaki był status społeczny mieszkańców Srebrnego Nowiu i ogółu ówczesnych farmerów z PEI? Chodzi mi o porównanie z realiami polskimi. Pierwsze tłumaczenia utworów Maud poprzez „udomowienie”, kreowały bohaterów niemal na mieszkańców szlacheckich dworków (na podobieństwo przynajmniej zubożałych państwa Niechciców z Serbinowa). Pamiętać trzeba jednak o tym, że polska szlachta z przełomu wieków gospodarowała na folwarkach, których powierzchnia wynosiła od kilkuset (te raczej mniejsze) do kilku tysięcy hektarów (ordynacje). Rodziny polskich chłopów gospodarowały w analogicznym czasie na kliku (ci biedniejsi) lub maksymalnie kilkudziesięciu hektarach (ci najbogatsi). Rodzinne farmy na PEI miały średnią wielkość 80-100 akrów czyli około 30-40 ha. Według cytowanej już pozycji „The best of the past: traditional, sustainable agriculture in Prince Edward Island” zdecydowana większość farm była wielotowarowa i posiadała: od czterech do pięciu akrów ziemniaków, 20 akrów zbóż, 20 łąk na siano, 20 akrów pastwisk i zwykle pole rzepy lub buraków. W każdym gospodarstwie hodowano zwierzęta: kilka koni, sześć do ośmiu krów mlecznych, jedną do czterech macior i kilku tuczników, kilkaset kur, niekiedy gęsi, a rzadziej owce. Nie inaczej było na Srebrnym Nowiu. Należy zauważyć, że właściciele sami wykonywali większość prac, niekiedy zatrudniali stałych parobków (francuscy chłopcy) lub najemnych robotników sezonowych. Oczywiście wśród farmerów były różnice zamożności, ale wydaje mi się, że generalnie rozwarstwienie społeczne było mniejsze niż w analogicznym okresie na polskiej wsi. Farmerów PEI z przełomu wieków pod względem zamożności można więc przyrównać do bogatych polskich chłopów z centralnej Polski (ale raczej nie Podkarpacia). Jeśli chodzi o kwestie kultury, wykształcenia, zwyczajów, generalnie poziomu życia, sprawa jest dużo bardziej skomplikowana i takie porównanie wykracza poza moje możliwości,
Ziemniak w bazie USDA PLANTS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz